Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 1045.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 34:50 |
Średnia prędkość: | 30.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 85.90 km/h |
Suma podjazdów: | 9200 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 157 (76 %) |
Suma kalorii: | 17485 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 95.07 km i 3h 10m |
Więcej statystyk |
rz-futoma-dynow-mrzyglod....../avg hr 146/
-
DST
101.12km
-
Czas
03:14
-
VAVG
31.27km/h
-
VMAX
63.00km/h
-
HRmax
175( 84%)
-
HRavg
146( 70%)
-
Kalorie 2535kcal
-
Podjazdy
1030m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
avg speed 31,30 km/h, avg cad 82.
rz-tyczyn-kielnarowa-blazowa-futoma-dynow-nozdrzec-izdebki-golcowa-domaradz-wesola-blazowa-rz /avg hr 157/
-
DST
116.33km
-
Czas
03:52
-
VAVG
30.09km/h
-
VMAX
85.90km/h
-
HRmax
186( 90%)
-
HRavg
157( 76%)
-
Kalorie 1962kcal
-
Podjazdy
1331m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
dzisiaj wialo z polnocy, takze powiedzmy, ze dopiero od wesolej do reszowa bardzo mocno to odczulem. wyjechalem ok. 12:15, pogoda byla ok. 20C, takze idealnie na ubior bez rekwek i nogawek. mozna powiedziec, ze mimo tak wysokiego pulsu, jechalo mi sie bardzo dobrze, i w ogole nie czuje teraz zmeczenia jak juz jestem w domu. najpierw podjazd pod kielnarowa od strony tyczyna, i zjazd z borku --> 85,90 km/h (chyba jednak z wiatrem boczno-tylnym). pozniej podjazd pod futome, i zjazd z pogorza dynowskiego. za dynowem skret w kierunku nozdrzca, i okolo 6 km dalej skret w lewo w strone izdebek --> pierwszy raz tamtedy jechalem i jest tam podjazd ok 150(?)m, calkiem mocny, ale podobal mi sie. pozniej ok. 2 km zjazdu do izdebek, i ok. 1 km dalej jest podjazd na serpentyny. zjazd, i od razu skret w prawo, aby jechac na domaradz (ok. 13 km). pierwsze ok. 3,5 km jest pod gore (tam zrobilem przystanek na uzupelnienie bidonow muszynianka, i jakis napoj). na ok. 75 km podjazd na pogorze, gdzie wtedy juz mialem podjazdow ok. 900(1000?)m, przy avg speed ok. 30,10 km/h, i avg hr ok 154(155?). po ok. 12 km zjazd z wesolej w kierunku blazowej (bylo wtedy ok. 87 km i ponad 1200 m przewyzszenia, przy avg speed ok. 29,10 km/h). pozniej mialem bardzo mocno w twarz, ale postanowilem, ze zrobie srednia 30,00 km/h, i sie udalo :), chociaz zaginalem sie pod koniec, sredni puls ok 165-170 przez te ostatnie kilometry. jeszcze zjadlem 2 corny (na ok. 50 km, i na ok.75(?)km. ostatecznie avg speed 30,00 km/h, avg cad 84.
rz-dylagowka-harta-rz /avg hr 144/
-
DST
70.72km
-
Czas
02:17
-
VAVG
30.97km/h
-
VMAX
65.50km/h
-
HRmax
187( 90%)
-
HRavg
144( 69%)
-
Kalorie 1000kcal
-
Podjazdy
396m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
wczoraj nie zrobilem rozjazdu po przedwczorajszej 200tce, to dzisiaj chcialem sie troche rozjechac. wyjechalem ok. 12:00, i w pierwsza strone dziwnie wialo, w taki sposob, ze w dylagowce mialem avg speed ok. 30,60(70?) km/h, i wiatr wial tak jakby z boku. bardzo szybko jechalem do semaforu od szczytu dylagowki (avg speed ok. 41,50 km/h, momentami ok. 55 km/h). w harcie avg speed 31,20 km/h, przy avg hr ok. 142(?). pozniej zaczela sie mordega, strasznie ciezko mi sie jechalo, a od blazowej mialem tak jakby sciane, i nogi odmoiwly mi posluszenstwa. strasznie bylem zmeczoyny, nie wiedzialem czy dojade do domu. dobrze, ze nie robilem dluzszej trasy. ostatecznie avg speed 30,80 km/h, avg cad 84.
rz-dylagowka-dubiecko-bircza-kużmina-tyrawa wołoska-sanok-brzozow-przysietnica-wara-dynow-harta-rz /avg hr 146/
-
DST
202.16km
-
Czas
06:50
-
VAVG
29.58km/h
-
VMAX
63.30km/h
-
HRmax
187( 90%)
-
HRavg
146( 70%)
-
Kalorie 2911kcal
-
Podjazdy
1609m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyjechalem okolo 13:20. w strone dubiecka wiatr praktycznie w plec (calkiem mocny), i tak po okolo 2 godzinach mialem avg speed ok. 32,40 km/h, przy avg hr 138. pierwszy silny podmuch poczulem na ok. 59 km, ale tylko przez 1-2 km. na 70 km bircza, i pozniej zaczely sie podjazdy, i silny boczny wiatr. po podjezdzie pod kuzmine, i zjezdzie, zrobilem sobie przerwe zaraz przed podjazdem pod tyrawe (te same delikatesy co w listopadzie na 1 bulke, i 1 sztangla z szynka, muszynianke, i puszke coli (ok. 7 zl). pozniej podjazd pod tyrawe, i na 100 km bylem w sanoku (1000m przewyzszenia po 100 km, i avg hr ok. 141(2,3?), przy avg speed ok. 29,20 km/h(?). pozniej zaczal sie problem z wiatrem w twarz, i spotkalem jakiegos ciecia na rowerze, ktory byl jakims tepym bucem, bo na moje grzeczne upomnienie, ze jak chce siedziec na kole to niech powie, to mnie zignorowal. dotknalem go, czy mnie rozumie, ale powiedzial, ze z idiotami nie rozmawia - to wystarczylo, zeby poszla wiazanka z mojej strony. pozniej ok. 10 km siedzial mi na kole, ale gdzie odbilem, zeby sobie pojechal, i mnie nie meczyl. pozniej wracam na trase, a on pare km dalej kreci sobie koleczka, i chyba czekal na mnie :). przepuscilem go, i teraz ja siedzialem mu na kole ok 10 km, do brzozowa, gdzie ostateczny podjazd wjezdzal z av sped ok. 30 km/h, przy nachyleniu ok 8%, i pod boczny(przedni?) wiatr, zeby mnie zgubic. no, ale tylko sie zajechal, bo nie udalo mu sie to :). skrecil na gorze w lewo, a ja pojechalem prosto do brzozowa. gosc chyba nie wiedzial, ze jestem na swoim 130 km, po duzych gorkach, a on sam swiezutki pewnie byl. no ale cos, tacy ludzie tez na rowerach jezdza... prawie za brzozowej skret w prawo na przysietnice (na ok. 130 km), i postoj na ok. 133-134 km na cisowianke i jakis napoj energetyczny (blow? o ohydnym smaku). jakis zul zaczal mi rower ogladac i podnosic(!) to sie zdenerwowalem troche, ale na spokojnie wszystko. pozniej podjazd, i wyjechalem w warach i do dynowa (ten odcinek drogi od wyjazdu w warach do dynowa to po tej zimie jest katastrofa - rok temu bylo bardzo zle w listopadzie, ale to co teraz jest, to jest kleska...). za wszelka cene staralem sie dobic do avg speed 29,60 km/h, i udalo mi sie to dopiero na sikorskiego :). nie jechalem od razu do domu, tylko na krzyzanowskiego, i pozniej na paderewskiego, bo by mi zabraklo troszeczke do >202 km. jechalem od postoju w tyrawie w rekawkach (dobrze, ze je wzialem. bo pierwotnie mialem na brac. bylo troche zimno i ten wiatr. chyba pod wieczor wiatr troche ucichl, co moze w jakims stopniu ulatwilo mi sprawe, albo w ogole nie ucichl, tylko wszystko bylo tak amo caly czas. bez doczepki zadnej. ostatecznie avg speed 29,60 km/h, avg cad 83.
rz-dylagowka-podjazd na pogorze-wesola-blazowa-chmielnik-slocina-rz /avg hr 152/
-
DST
75.05km
-
Czas
02:29
-
VAVG
30.22km/h
-
VMAX
74.50km/h
-
HRmax
184( 89%)
-
HRavg
152( 73%)
-
Kalorie 1174kcal
-
Podjazdy
733m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
podciagnalem sie za tirem od okolo 2 do 7 km. razem okolo 5 km. jechalo sie calkiem dobrze, noga podawala. po pierwszej godzinie i kulki sekundach bylem kolo semaforu (avg speed ok. 34,10 km/h). praktycznie caly czas mialem wiatr w plecy. pozniej zaczalem wspinaczke na pogorze z silnym wiatrem w twarz, ale nie przejmowalem sie tym, i miekko i spokojnie krecilem. pare km po pogorzu, i skret na zjazd z wesolej do blazowej. w kielnarowej skrecilem na podjazd do chmielnika, i pozniej juz slocina i dom. ostatecznie avg speed 30,20 km/h, avg cad 85.
rz-dylagowka-rz /avg hr 148/
-
DST
45.16km
-
Czas
01:24
-
VAVG
32.26km/h
-
VMAX
62.60km/h
-
HRmax
193( 93%)
-
HRavg
148( 71%)
-
Kalorie 727kcal
-
Podjazdy
146m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
mialem sobie zrobic rozjazd po wczoraj. wyjechalem okolo 20:30, w samych rekawkach. temperatura przy powrocie byla ok 18-19C, i na taki stroj to calkiem ok. niby w ogole nie wialo, ale jakos ciagle czulem w pierwsza strone wiatr w twarz. do dylagowki avg speed 29,90(30,00?) km/h, przy avg hr 149, pozniej juz z wiatrem i w miare spokojnie. bez doczepki (tylko na moment probowalem za biala do mksa(?), ale za szybko jechal. ostatecznie avg speed 32,00 km/h, avg cad 86.
rz-dylagowka-huciska-nienadowa-polanki-krzywcza-nienadowa-huciska-dylagowka-rz /avg hr 152/
-
DST
121.89km
-
Czas
04:18
-
VAVG
28.35km/h
-
VMAX
76.10km/h
-
HRmax
182( 88%)
-
HRavg
152( 73%)
-
Kalorie 2010kcal
-
Podjazdy
1328m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyjechalem ok 13:30. wg meteo mialo prawie w ogole nie wiac, a wialo dosyc mocno, i to nie z tej strony z ktorej meteo mowilo... w ogole sie pogoda nie sprawdza, moze poza temperatura. caly czas bylo dosyc goraco, garmin pokazywal prawie caly czas 30-31C. do dylagowki ledwo 30 km/h, pozniej na huciska, i dalej zjazd w strone nienadowej. w listopadzie, jak sie zgubilem w tym lesie jadac od pruchnika, to wlasnie jakbym pojechal wtedy w lewo, a nie w prawo, to ledwo 50m dalej byl znak na wlasciwa droge :). ale mialem szczescie... zjazd do nienadowej jest w strasznie kiepskim stanie. w nienadowej pojechalem w strone przemysla. po drodze na ok 2-3 km byl skret na polanki - podjechalem sobie ok. 1,50km, i zjechalem :). mialem wracac w strone dubiecka, ale jednak pojechalem jeszcze kilka km w strone przemysla, prawie do krzywczej - po prostej strasznie wiatr mi wial w twarz, i mialem jechalem wtedy ze srednia ok. 25 km/h po prostej. nawrot na ok. 60 km (przy przewyzszeniu ok. 700m, i avg speed ok. 27,50(?) km/h. w nienadowej postoj, zeby uzupelnic bidony i cos zjesc. duza cisowianka + pepsi + 2 kapusniaki - 6 zl. chwile pozniej, jak chcialem wziasc lyk wody, okazalo sie, ze bidon jest dziurawy, i nwszystko wylecialo - nie bylo ani kropli. zostal mi tylko 1 bidon. kolejny przystanek w tym sklepie ok. 1-2 km za torami od zjazdy z dylagowki w strone przerowska, i cisowianka + cola - 3 zl. na szczycie dylagowki - 95,50 km, mialem avg speed ok. 27,30 km/h, avg hr 152, avg cad 82(?), i przewyzszenia 1289m (pamietam dokladnie, bo chcialem, zeby chociaz rowno do 1300 doszlo, ale niestety nie :) ). pozniej juz zjazd z dylagowki i do domu, ale pod wiatr - bo sie zmienil, albo juz w ogole sil nie mialem, ale raczej i jedno i drugie. jechalem bardzo zmeczony, na pamiec. rzadko kiedy jestem taki wypruty, ale wtedy nie mialem juz sil na dalsza jazde, i bylem troche zamroczony. bez jakiejkolwiek doczepki, co kiedys przy takich trasach w zeszlych sezonach czasami robilem, i moze dlatego srendie byly troche wyzsze. ostatecznie avg speed 28,30 km/h, avg cad 81.
rz-dylagowka-huciska-dylagowka-rz /avg hr 153/
-
DST
80.20km
-
Czas
02:36
-
VAVG
30.85km/h
-
VMAX
75.80km/h
-
HRmax
190( 92%)
-
HRavg
153( 74%)
-
Kalorie 1320kcal
-
Podjazdy
725m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
w pierwsza strone mialem tak jakby z wiatrem... na szczycie dylagowki avg speed ok 29,80 km/h, przy avg hr ok. 150. pierwsza godzina minela pareset metrow za torami ze zjazdy z dylagowki w strone przeworska. zaczynalem podjazd pod huciska z avg speed ok. 31,70(?) kmh, i avg hr 149(150?). na szczycie, po 6, km mialem avg speed 20,70 km/h, przy avg hr 166. pozniej chyba troche sie wiatr zmienil, albo w oole ucichl, bo dosc szybko jechalem z dylagowki do domu. kolano bylo praktycznie niezauwazalne do czasu sprintu w bialej - no kurwa znowu to samo co w listopadzie (tyle czasu temu :(((( ). nie zrobilem sprintu, bo doslowanie kolano nie dalo. wyjatkowo przeskakiwalo i hujowo bylo. jechalem osyc pozno, i przyjechalem na 21:30 do domu. bylem bez jakichkolwiek rekawek, i troche zimno juz bylo pod koniec, wg garmina ok 17,5C. moglem same rekawki ubrac, i by byl ow sam raz, jednak sporo ciepla sie traci bez rekawek, i zimny wiatr troche owiewa. ostatecznie avg speed 30,70 km/h, avg cad 84.
rz-borowki-dylagowka-na przerowsk-dohobryczka-dubiecko-harta-rz /avg hr 150/
-
DST
100.33km
-
Czas
03:27
-
VAVG
29.08km/h
-
VMAX
70.60km/h
-
HRmax
192( 93%)
-
HRavg
150( 72%)
-
Kalorie 1596kcal
-
Podjazdy
847m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
dosyc goraco dzisiaj bylo, ale 4 bidony mozna powiedziec, ze wystarczyly. podjazd pod borowki mnie wykonczyl, myslalem, ze juz bede spadal do domu po ok 60-70 lekkiej jezdzie, ale odpoczolem sobie troche jadac w strone dylagowki. caly czas mialem wiatr przednio-boczny. podjazd pod dylagowke, zjazd w strone przerowska, i po ok 3-4 km skret w prawo, i zaczela sie mordega. ok. 200m podjazdu na 8(?)km. pozniej zjazd do przedmiescia dubieckiego i na 50 km mialem avg speed ok. 27,30 km/h, avg hr 148(?), i okolo 620m przewyzszenia. w rzeszowie dokrecilem jeszcze ok. 5 km, zeby do 100 km dobic, i ciagle chcialem srednia na 29,00 km/h zrobic, i pareset metrow przed domem mi sie to udalo :). avg speed 29,00 km/h, avg cad 79.
rz-slocina-zabratowka-dylagowka-w strone przerowske nowe gorki (max 22%!)-harta-rz /avg hr 152/
-
DST
85.88km
-
Czas
02:59
-
VAVG
28.79km/h
-
VMAX
76.50km/h
-
HRmax
194( 94%)
-
HRavg
152( 73%)
-
Kalorie 1420kcal
-
Podjazdy
901m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
chyba jednak to nie wiatr, a jakis niesamowity brak sil przez ostatnie 2 tygodnie... mialo wiac bocznym dzisiaj w granicach 4 m/s w porywach do 10 m/s, ale strasznie ciezko mi sie jechalo. chyba strasznie geste powietrze bylo, albo cos ze mna sie dzieje. jak zjezdzalem z dylagowki w strone przerowska, to za torami ok. 1-2 km jest skret w prawo, i tam podjezdzalem (od drugiej strony, bo nagle droga asfaltowa sie konczy, i zaczyna gruntowa, pod wzniesienie 500m, z pierwszymi 300m srednio ok. 15%, w tym na pierwszych 100m jest moment 22%! (wg garmina)). na ok. 43 km (na wysokosci zjazdu na szklary przy rozdrozu z dylagowka - obok flag, mialem avg speed 26,80 km/h, avg hr ok. 151(152?), i przewyzszenia 711m. jechalem cala trase bez jakeijkolwiek doczepki do czegokolwiek. bidon z bychawy jest juz calkowicie rozwalony, w ogole wody nie trzyma. ostatecznie avg speed 28,80, avg cad 80.