Październik, 2010
Dystans całkowity: | 558.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 18:07 |
Średnia prędkość: | 30.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.29 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (78 %) |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 79.72 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
WYPADEK...
-
DST
70.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
31.11km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
dzien wstecz, lub w ten sam dzien, zastanawialem sie co by bylo, gdybym mial wypadek (jeszcze nie mialem wczesniej zadnego). nie wiem co to spowodowalo, byc moze to, ze dzien lub pare dni wczesniej kierowcy zaczeli mnie nie zauwazac, i wyjezdzac z podporzadowanych przede mnie (najgorzej to taksowkarz z wyjazdu z belzyc w lublinie, jak jechalem w strone niedrzwicy...). lublin, pozniej skret na belzyce, wojciechow, naleczow, lublin... jade wzdlug organowej, do domu zostalo niecale 2 km... czekam (?) na swiatlach kolo telekomunikacji... zielone, ruszam. jade szeligowskiego (jest troche z gorki), mijam po prawej real (do domu juz ponizej 1 km...), widze, ze zapala sie (?) zielone na skrzyzowaniu z czapskiego... przyspieszam, zeby przejechac... dolny chwyt, i >40 km/h... jakies 50 m przede mna auto skreca w strone reala... za nim stoja kolejna... ale ja mam zielone, jestem oswietlony z kazdej strony, przeciez nie ma mozliwosci, zeby mnie nie widzieli... przyspieszam do ok. 45 km/h..........
...wyjezdza starym polonezem na ok. 1s przede mna. zdazylem tylko przejsc z dolnego chwytu na gorny, odbic troche w prawo,i lekko zacisnac klamki... tylne kolo zdazylo sie na milisekundy zablokowac... zredukowalem predkosc do ok.35km/h, ale nie bylo juz wyjscia z tej sytuacji.
czas sie na chwile zatrzymal.
przez ten ulamek czasu zdazylem poczuc ogromny smutek... ze zaraz moj rower zostanie zniszczony... nie myslalem o sobie, fala smutku mnie zalala (moze to smieszne, ale w tej krotkiej chwili zdazylem tak wiele poczuc)... uderzenie przyjalem na lewa strone ciala...........
lezalem na ziemi... slyszalem jak rower jeszcze odbija sie od ziemi, spadajac wczesniej z duzej wysokosci...
odszedl... uleciala z niego dusza... :((
/zreaktywowalem go, po prawie 6 msc - 11.04.11r. odbylismy pierwsza jazde - musze sie na nowo z nim oswoic, dalej nauczyc sie prowadzic tego nerwowego rumaka... tchne w niego jeszcz wieksze uczucie, zespoli nas to ze soba jeszcze bardziej niz przed wypadkiem, bedziemy mocniejsi.../
lublin-polnoc (piekna, plaska jak stol okolica /20km/)-lublin (avg hr 147)
-
DST
50.68km
-
Czas
01:41
-
VAVG
30.11km/h
-
VMAX
68.35km/h
-
HRmax
180( 87%)
-
HRavg
147( 71%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
kurewsko zimno. avg hr bylo prawie od poczatku, do 40-41 km 143. pozniej juz coraz wyzej (po wjezdzie do lublina), i na 147 sie zatrzymalo. avg speed 29,94 km/h, avg cad 84.
lublin, to samo... /avg hr 156/
-
DST
64.56km
-
Czas
02:05
-
VAVG
30.99km/h
-
VMAX
63.02km/h
-
HRavg
156( 75%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
avg hr 156, avg speed 30,97 km/h. avg cad 86
za lublinem (belzyce) /avg hr 155/
-
DST
57.88km
-
Czas
01:54
-
VAVG
30.46km/h
-
VMAX
66.41km/h
-
HRavg
155( 75%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
tempo interwalowe, spieszylem sie szybko na zajecia. avg hr 155. avg cad 86.
podobna trasa jak w piatek + belzyce /avg hr 150/
-
DST
79.56km
-
Czas
02:38
-
VAVG
30.21km/h
-
VMAX
70.29km/h
-
HRmax
191( 92%)
-
HRavg
150( 72%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
do 52 km tetno 145. srednia ok 30,2 km/h wtedy. avg cad 86 (o 3 wieksza niz w piatek). avg speed 31,11 km/h.
JUZ LUBLIN... (avg HR 149!)
-
DST
61.61km
-
Czas
02:02
-
VAVG
30.30km/h
-
HRavg
149( 72%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
po lublinie. pierwsze 30 km z avg hr 144!!!, pozniej juz pod wiatr i ostatecznie avg hr 149. zimno. avg speed 30,30 km/h, avg cad 83, max speed 66,41 km/h
rzeszów-lublin /avg hr 162/
-
DST
173.76km
-
Czas
05:32
-
VAVG
31.40km/h
-
VMAX
66.42km/h
-
HRavg
162( 78%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
wiatr boczno przednio, ok 6-8 m/s. zimno. na 73 km guma. jechalem tylko na 4 batonikach + 3 corny. od 150 km sciana, i co pare km kolka. avg speed 31,34 km/h, avg cad 83.