Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 1516.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 49:00 |
Średnia prędkość: | 30.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.90 km/h |
Suma podjazdów: | 9434 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 161 (78 %) |
Suma kalorii: | 29719 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 101.07 km i 3h 16m |
Więcej statystyk |
rz-hyzne-podjazd pod zabratowke-podjazd w strone lancuta-skret przed lancutem na krasne-malawa-rz-hyzne-rz-malawa-rz /avg hr 156/
-
DST
125.78km
-
Czas
03:43
-
VAVG
33.84km/h
-
VMAX
73.40km/h
-
HRmax
190( 92%)
-
HRavg
156( 75%)
-
Kalorie 2478kcal
-
Podjazdy
601m
-
Aktywność Jazda na rowerze
moja pierwsza setka ponizej 3 godzin :). przy podjezdzie za tyczynem (na 9-10 km) podlaczylem sie pod tira i jechalem za nim ok. 5 km (do tego momentu mialem avg speed ok. 34 km/h). po tych 5 km, avg speed wynioslo prawie(?) 41,00 km/h. pozniej w hyznem podjazd pod zabratowke, i podjazd w strone lancuta. przed lancutem avg speed ok. 33,50 km/h (na ok. 37 km, czyli prawie 90 km przed zakonczeniem jazdy). skret w lewo do malawy, pozniej doczepka do tira kolo makro, na ok. 1,5-2 km - srednia wzrosla z 33,80(70?) km/h, do 34,10(?) km/h. skret na hyzne (w hyznem avg speed ok. 33,70(80?) km/h. powrot, i 100 km wybilo zaraz przed tablica rzeszowa. 100 km, przy avg speed 34,20 km/h, i czasie 2:55:31, przy avg hr 156, avg cad 87.. pozniej pokrazylem po okolicznych wioskach, zeby dobic do 125-130 km, zeby srednia za lipiec byla >101 km na wycieczke. ostatecznie avg speed 33,80 km/h, avg hr 156, avg cad 85.
rz-budziwoj-rz-zabratowka-w strone rz-zabratowka-podjazd pod matysowke od strony chmielnika-na malawe-rz /avg hr 148/
-
DST
73.55km
-
Czas
02:25
-
VAVG
30.43km/h
-
VMAX
65.80km/h
-
HRmax
193( 93%)
-
HRavg
148( 71%)
-
Kalorie 1342kcal
-
Podjazdy
395m
-
Aktywność Jazda na rowerze
do budziwoju jechalem w miare spokojnie, pozniej przez 5,5 km zrobilem sobie czasowke (z wiatrem bocznym w plecy, z naciskiem na plecy). na 5,68 km (od poczatku zjazdu z budziwoju do rzeszowa (na krzyzowce), do 300-500 m przed swiatlami ze zwirownia (do tego luku). srednia predkosc 44,00 km/h, w czasie 7:41:13, z avg cad 102. pozniej na zabratowke i ciagle wiatr wial mi w twarz. wracajac wiatr sie zmienil o 180 stopni (tak jak to mial byc na meteo, ale zmiana mala nastapic pare godzin wczesniej...), i jechalem znowu z wiatrem w twarz, tym razem mocniejszym. avg speed 30,40 km/h, avg cad 85.
rz-zabratowka-dylagowka-dynow-stara bircza-nienadowka-dubiecko-dylagowka-rz /avg hr 150/
-
DST
146.62km
-
Czas
04:47
-
VAVG
30.65km/h
-
VMAX
66.00km/h
-
HRmax
189( 91%)
-
HRavg
150( 72%)
-
Kalorie 2619kcal
-
Podjazdy
953m
-
Aktywność Jazda na rowerze
powtorzylem trase sprzed 3 dni. chyba troche mniej wialo, dlatego srednia o 0,6 wyzsza, albo po prostu mialem wiekszego powera :). od dubiecka do domu pod wiatr, rozjazdu bylo od tablicy (2 km + 4 km - 6 km rozjazdu). ostatecznie avg speed 30,60 km/h, avg cad 83.
porownanie tych 2 jazd:
24.07.2012r. 27.07.2012r.
-do birczy 28,60 km/h (avg hr 148) -do birczy 29,90 km/h (avg hr 148)
-ostatecznie 30,00 km/h -ostatecznie 30,60 km/h
-avg hr 149 -avg hr 150
nie jestem pewny co do avg hr we wtorek, bo chyba o jeden slupek,albo nawet o 2 mniej mi garmin pokazal (jak zwykle). wiec pewnie tez bylo 150, lub nawet 151 we wtorek.
rz-lubenia-niebylec-lubenia-rz /avg hr 161/ + rozjazd ok. 4 km (nieuwzgledniony)
-
DST
67.06km
-
Czas
01:56
-
VAVG
34.69km/h
-
VMAX
73.20km/h
-
HRmax
182( 88%)
-
HRavg
161( 78%)
-
Kalorie 1520kcal
-
Podjazdy
280m
-
Aktywność Jazda na rowerze
zeby zycie mialo smaczek, raz tir, raz mpk... do tyczyna pociagnalem sie chwile za mpk (przy rozjezdzie na budziwoj mialem avg speed ok. 34 km/h). pozniej postanowilem, ze bede jechal "lekka" czasowke. na szczycie gorki niebyleckiej avg speed 33,10 km/h, przy avg hr 158 (dlugo nie moglem go rozbujac), w drodze powrotnej (bardziej pod wiatr) bylo troche ciezej. ostatecznie avg speed 34,60 km/h, avg hr 161, avg cad 87.
pierwsza strona - 33,72 km (szczyt gorki niebyleckiej), 1:01:02, avg speed 33,10 km/h, avg hr 158, avg cad 87, 790 kcal, 192m/80m, max speed 64,90 km/h - bardziej z wiatrem
druga strona - 33,34 km, 0:55:21, avg speed 36,1 km/h, avg hr 164, avg cad 88, 730 kcal, 87m/195m, max speed 73,20 km/h - bardziej pod wiatr
wiatr nie byl duzy, mysle, ze ok. max 2-3 m/s.
nogi piekly juz przy 165-170, nie wiem dlaczego. nie moglem sie wbic na wyzszy puls (im blizej domu, tym bardziej moglem jednak). mimo, ze nogi piekly (nie az tak bardzo, to jak mocniej cisnalem to dawalem rade, a puls tak wysoko nie skakal, czyli mam rezerwy dosc duze - tak mi sie wydaje :) ).
rz-zabratowka-dylagowka-dynow-stara bircza-nienadowka-dubiecko-dylagowka-rz /avg hr 149/
-
DST
143.03km
-
Czas
04:45
-
VAVG
30.11km/h
-
VMAX
62.10km/h
-
HRmax
183( 88%)
-
HRavg
149( 72%)
-
Kalorie 2759kcal
-
Podjazdy
964m
-
Aktywność Jazda na rowerze
do dynowa pod wiatr, pozniej odbilem na most (na 45 km), i na stara bircze. te 28 km to totalne zadupie, nie widzialem ZADNEGO sklepu. straszny mordowind. jest tam wlasciwie jeden mocny podjazd (ok. 1,5 km), o srednim nachyleniu chyba nie spadajacym pozniej 8% (8-11%). na ok. 73 km postoj na 2 bulki z szynka i tymabarka i 1,5 l naleczowianke (razem prawie 7 zl, drogo, na dodatek ten skurwiel kroil szynke brudnymi lapami (zamiast w rekawiczkach i na krajalnicy). to samo z bulka... bardzo bolal mnie brzuch od dubiecka, dobrze, ze juz przyjechalem. nie mialem zadnych batonow ze soba, a swoje sniadanie jadlem o 11 (jazda o 15:30). bylem zmeczony. do postoju avg speed ok. 28,60 km/h, avg hr ok. 148. ostatecznie avg speed 30,00 km/h, avg cad 82.
rz-slocina-chmielnik-lubenia-niebylec-lubenia-budziwoj-rz /avg hr 149/
-
DST
67.76km
-
Czas
02:09
-
VAVG
31.52km/h
-
VMAX
64.40km/h
-
HRmax
182( 88%)
-
HRavg
149( 72%)
-
Kalorie 1319kcal
-
Podjazdy
371m
-
Aktywność Jazda na rowerze
mialem jechac wolmo, zeby nie nadwyrezac prawej nogi. po zjezdzie do chmielnika mialem avg hr ok. 163 przy avg speed ok. 27,10 km/h. przed niebylcem avg hr ok. 150, przy avg speed 29,90 km/h. pozniej z wiatrem i ostatecznie avg speed 31,30 km/h, avg cad 82. w budziwoju zaczela mnie bolec prawa noga (ten sam bol co przez ostatnie dni), ale bardzo zwolnilem, i bylo ok. przez prawie caly wyjazd staralem sie krecic lewa noga mocniej, zeby odciazyc prawa. w domu pasuje juz byc o 21:00.
rz-slocina-zabratowka-dylagowka-lancut-sokolow malopolski-kolbuszowa-rz /avg hr 152/
-
DST
160.42km
-
Czas
05:16
-
VAVG
30.46km/h
-
VMAX
66.90km/h
-
HRmax
192( 93%)
-
HRavg
153( 74%)
-
Kalorie 3245kcal
-
Podjazdy
1030m
-
Aktywność Jazda na rowerze
do szczytu dylagowki jechalo mi sie w miare ciezko, bo pod przedno-boczny wiatr. pozniej do kanczugi w miare ok z wiatrem, a pozniej zaczela sie tragedia. na 50 km (skret w kierunku lancuta) zaczelo wiac centralnie w twarz, az do samej kolbuszowej. po drodze lancut (70 km), sokolow malopolski (92km), kolbuszowa (118 km). posiedzialem chwile u Sandry (ok. 30 min) i ruszylem do domu glowna droga. do tej pory mialem avg speed ok. 29,60 km/h, i avg hr ok. 153. pozniej bylo bardzo fajnie, bo praktycznie prawie caly czas wiatr w plecy, ale na ok. 143 km znowu kurewsko zabolalo mnie prawe kolano, i musialem stanac. nie wiem co to jest, ale nie bede sie tym niepokoil. ostatecznie avg speed 30,40 km/h, avg hr 153, avg cad 81.
rz-slocina-zabratowka-dylagowka-kanczuga-lancut-rz + rozjazd + 9 km rannej jazdy (tylko tyle, bo deszcz mnie zlapal) / avg hr 151/
-
DST
111.53km
-
Czas
03:36
-
VAVG
30.98km/h
-
VMAX
71.20km/h
-
HRmax
190( 92%)
-
HRavg
151( 73%)
-
Kalorie 2247kcal
-
Podjazdy
897m
-
Aktywność Jazda na rowerze
avg speed 30,90 km/h, avg cad 79.
rano mnie deszcz zlapal i zadzownilem po mame. pozniej mialo byc ladnie, i bylo do ok. 50 km (ok. 45 min czekania w kanczudze az przestnie padac - nie przestalo jechalem w strone lancuta w tym deszczu). od lancuta do rzeszowa mialem wiatr prosto w twarz ok. 10-15 m/s, huragan! moze to zobrazowac srednia na tym odcinku ok. 25-26 km/h (przy lekkim spadku). na ok. 48 km cos mnie zaczelo bolec prawe kolano, przejdzie!
rz-zabratowka-slocina-rz /avg hr 141/
-
DST
39.74km
-
Czas
01:21
-
VAVG
29.44km/h
-
VMAX
61.80km/h
-
HRmax
178( 86%)
-
HRavg
141( 68%)
-
Kalorie 833kcal
-
Podjazdy
199m
-
Aktywność Jazda na rowerze
mial byc rozjazd. rower rano umylem na cycus glancus, a wjechalem w najwiekszy syf po deszczu... i znowu czyszczenie. do zabratowki avg sped ok. 28,70 km/h, avg hr 138. ostatecznie avg speed 29,30 km/h, avg cad 83.
rz-blazowa-futoma-dynow-brzozow-rymanow-krosno-przadki-lutcza-domaradz(pogorze dynowskie)-blazowa-rz /avg hr 147/
-
DST
201.01km
-
Czas
06:47
-
VAVG
29.63km/h
-
VMAX
63.30km/h
-
HRmax
181( 87%)
-
HRavg
146( 70%)
-
Kalorie 3384kcal
-
Podjazdy
1605m
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyjechalem chwile po 12. ok. 10-11 jadlem sniadanie (makaron + moj wlasny sos), a dzien przed na kolacje jadlem bulki, i nie kladlem sie raczej glodny spac. w zalozeniu mialo byc ok. 150 km, a wyszlo 201 km.
podjazd pod futome jest sztywny i ma dosc dlugo ok. 8-10%, pozniej w strone brzozowa podjazd (serpentyny - ok. 2 km i 5-6%). na 82 km mialem przystanek (2 bulki + szynka + bidony uzupelnione woda i izotonikiem, ktory mialem w woreczkach). mialem jechac juz na przadki, ale postanowilem, ze pojade do rymanowa (do tej pory pooda byla super, troche wialo w twarz, ale nie bylo zimno. w rymanowie (na ok. 90 km zaczelo kropic). na 100 km (ok. 2 km za rymanowem nawrot) i w strone krosna. na 120 km zaczelo juz mocniej padac, i zaczelo byc coraz zimniej - garmin poazywal ok. 16C, ale deszcz i wiatr znacznie obizyly temperature, co bylo odczuwalne zwlaszcza na zjazdach. podjazd pod przadki ma ok 8-10%. pozniej w sklepie w lutczy jakas suka mi rower przewrocila, jak niefortunnie drzwi otwierala, myslalem, ze ja zapierdole na miejscu. ze zdenerwowania pojechalem na pogorze dynowskie (ale wczesniej zjadlem banana, napilem sie tigera, i uzupelnilem bidony). podjazd pod pogorze ma bardzo dlugo 10%, mocny jest, i sztywny. na 160 km bylo mi juz bardzo zimno. od blazowej robilem tak jakby rozjazd, bo mialem wiatr prawie w plecy, i jechalem na avg hr 135-140. w rzeszowie bylo 195 km, to dokrecilem jadac na zalesie i na slocine.
jedzenie:
-2 corny (70 km i 180 km),
-2 bulki i szynka (83 km),
-tiger, banan (150 km)
PO PRZYJECHANIU DO DOMU PRAWIE W OGOLE NIE BYLEM ZMECZONY, MYSLE, ZE MOGLBYM SPOKOJNIE DZIS 300 KM ZROBIC.
przed podjazdem na przadki mialem avg speed ok. 30,30 km/h, i avg hr ok. 149. prakycznie caly czas trzymalem sie w srednich 29,80km/h-30,30km/h, i avg hr 145-149. ostatecznie avg speed 29,60 km/h, avg cad 81.
strefy:
1. (103-124) - 10:34
2. (124-144) - 2:49:28 (92km)
3. (144-165) - 3:15:31 (98 km)
4. (165-185) - 36:53
5. (186-206) - 0