rz-blazowa-rz /avg hr 164/
-
DST
44.83km
-
Czas
01:27
-
VAVG
30.92km/h
-
VMAX
54.60km/h
-
HRmax
188( 91%)
-
HRavg
164( 79%)
-
Kalorie 954kcal
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyjechalem okolo 15:30. mialo byc wg onetu 0C, a wg meteo do -5C. pierwsze pare km do bialej pociagnalem sie za tirem. wydawalo mi sie, ze jade z wiatrem w pierwsza strone, ale predkosc i puls (zwalszcza puls, bo ostatnie pare dni siedzialem caly czas w domu i gralem, nigdzie nie wychodzilem) dawaly znac, ze chyba jednak jade pod wiatr. w druga strone o wiele zimniej, garmin w najzimniejszym punkcie wskazywal okolo -2C, ale wial strasznie przenikliwy wiatr, i z pewnoscia bylo nawet okolo -10C z wiatrem. nie bylo mi zimno w gore, ale kolana i palce u nog to tragedia. to byla najzimniejsza jazda jaka do tej pory robilem. okolo 10-15 km przed domem zaczelo mnie bolec i strzelac prawe kolano, przestraszylem sie bardzo, ale mysle, ze to tylko ten kurewski wiatr i ziab to spowodowal. ostatecznie avg speed 30,60 km/h, avg cad 83.
rz-dylagowka-harta-rz-malawa-rz /avh hr 153/
-
DST
85.53km
-
Czas
02:55
-
VAVG
29.32km/h
-
VMAX
62.10km/h
-
HRmax
183( 88%)
-
HRavg
153( 74%)
-
Kalorie 1392kcal
-
Podjazdy
513m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
avg speed 29,30 km/h ,avg cad 83.
rz-blazowa-rz /avg hr 154/
-
DST
46.13km
-
Czas
01:33
-
VAVG
29.76km/h
-
VMAX
62.30km/h
-
HRmax
190( 92%)
-
HRavg
154( 74%)
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyjechalem ok 18:30, obladowany na sniadanie makaronem, a pozniej na obiad jeszcze spaghetti, i malo co nie peklem. za duzo jedzenia, na taka krotka trase. od poczatku bylo zimno, i to nawet bardzo, ale tlko w glowe, bo nie wzialem kominiarki. garmin w najzimniejszym momencie pokazywal niewiele pond +1C, takze temperatura o prawie 20C nizsza, w porownaniu do ostatniej jazdy w piatek... bardzo ciezkie powietrze, w pierwsza strone pociagnalem sie ok. 3 km za dostawczkiem, ale co chwile zwalnial/zatrzymywal sie. do blazowej od borku predkosc ok 25-26km/h, spowrotem ok 29/30km/h. ostatecznie avg speed 29,60 km/h, avg cad 83.
rz-blazowa-rz /avg hr 157/
-
DST
51.57km
-
Czas
01:37
-
VAVG
31.90km/h
-
VMAX
68.40km/h
-
HRmax
196( 95%)
-
HRavg
157( 76%)
-
Kalorie 960kcal
-
Podjazdy
198m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
od okolo polotora tyogdnia nie bylem na rowerze. zla pogoda, wyniki rekrutacji na specjalizacje - na szczescie dostalem sie na ortopedie, i kamien spadl mi z serca... po wszystkich swietych renowacja pokoju, i pare dni z zycia wyjetych. ale udalo sie pojechac na krotka przejazdzke, i byla to najprawdopodobniej ostatnia jazda w letnich ciuchach z rekawkami, bo juz sie nieuchronnie zbliza jesien... ostatecznie avg speed 31,80 km/h, avg cad 84.
rz-harta-dynow-mrzyglod-sanok-domaradz-boguchwala-rz-albigowa-rz /avg hr 148/
-
DST
200.71km
-
Czas
06:28
-
VAVG
31.04km/h
-
VMAX
78.30km/h
-
HRmax
186( 90%)
-
HRavg
148( 71%)
-
Kalorie 2819kcal
-
Podjazdy
1365m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyjechalem niecale 2 minuty przed 13. wiatr wial z poludniowego-zachodu, wiec w pierwsza strone myslalem, ze wykorkuje, bo dosc mocno wialo. ale jednak nie bylo to tak mocno odczuwalne. pierwsze 50 km myslalem, ze nie dam rady, bo bylem dosyc zmeczony po przedwczorajszym, i wczorjaszym sprincie, poza tym cos czworoglowy mnie bolal na poczatku, ale pozniej przeszlo. nabralem wysokosci w sanoku i z avg speed 28,00 km/h, i avg hr 140 na 87 km zaczalem w koncu wracac z wiatrem. nie bylo do konca super, bo wial w boczne plecy, ale juz od bliznego zasuwalem calkiem niezle. 38-40 km/h mialem praktycznie caly czas... po 73km bylem praktycznie pod domem, w 2:03 sie uwinalem, ze srednia predkoscia 35,40 km/h, przy avg hr 156. na ok 95 km mialem postoj na 2 bulki z szybka, wode, i fante w puszce. w boguchwale podczepilem sie moment pod tira, ale nie sadze, ze cokolwiek mi to dalo, bo jechal ok 35-45 km/h, a ja tam jade ok. 50 km/h, wiec tylko gorke z nim zaliczylem, ale i tak nie za szybko. pozniej na obwodnicy obok leclerka chwile za betoniarka, az do zjazdu na slocine, wiec maksymalnie dodalo mi to ok. 0,1 km/h. na ok. 163 km postoj na wode, i cole w puszce. powrotne 20 km to byl koszmar, huragan. ale jakos dalem rade, jeszcze dokrecilem ok. 2-3 km na niepodleglosci, zeby bylo 200 km. zjadlem corny na ok 30-40 km, bo wtedy czulem, ze jestem dosyc glodny. ale do ok. 180 km w ogole nie odczuwalem glodu.
- druga 200 km w przeciagu ostatnich 7 dni,
- 1 corny na ok 30-40 km,
- 2x woda do bidonow, 1x fanta, 1x cola
- 2x bulki z szynka
ostatecznie avg speed 31,00 km/h, avg cad 82.
rz-blazowa-rz-malawa-slocina-rz /avg speed 158/
-
DST
74.49km
-
Czas
02:21
-
VAVG
31.70km/h
-
VMAX
61.80km/h
-
HRmax
200( 97%)
-
HRavg
158( 76%)
-
Kalorie 1245kcal
-
Podjazdy
360m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
bardzo mocno wialo z poludnia. pojechalem do blazowej, bo dosc pozno wyjechalem, i wiedzialem, ze jak bede dluzej jechal pod wiatr, to w drodze powrotnej zwyczajnie zgasnie na noc. od blazowej do rzeszowa (bez zadnej doczepki do czegokolwiek avg speed 40,10 km/h przy avg hr 176. bylo to ok 33,20(?)? km/h w rzeszowie. pozniej na malawe, i koszmarnie ciezki podjazd pod magdalenke (101m przewyzszenia na 1010m podjazdu, czyli srednia to 10%! czyli jakby nie patrzec, to najstromszy podjazd ze srednim nachyleniem pod jaki wjezdzalem (przynajmniej w okolicach rzeszowa jak sie tutaj krece, nie licze borowek w najmocniejszym punkcie, bo jesli by odjac w miare plaksa koncowke borowek, to wtedy one by byly najmocniejsze, a tak to przoduje magdalenka). pozniej zjazd w dol slociny do strony zabratowki, i do kielnarowerj, i rzeszow. odcielo mi prad ok. 15 km przed domem, i strasznie mi sie jechalo. ostatecznie avg speed 31,70 km/h, cad 83.
rz-dylagowka-harta-rz /avg hr 155/
-
DST
70.26km
-
Czas
02:06
-
VAVG
33.46km/h
-
VMAX
68.10km/h
-
HRmax
195( 94%)
-
HRavg
155( 75%)
-
Kalorie 1208kcal
-
Podjazdy
416m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
avg speed 33,40 km/h, avg cad 84.
rz-harta-dylagowka-rz /avg hr 148/
-
DST
72.40km
-
Czas
02:15
-
VAVG
32.18km/h
-
VMAX
60.60km/h
-
HRmax
192( 93%)
-
HRavg
148( 71%)
-
Kalorie 1090kcal
-
Podjazdy
403m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
nic nie zapowiadalo takiego obrotu sprawy. pierwsze 10 km za jakims ciagnikiem, wolno, srednia ok. 40 km/h po 10 km. do harty bardzo fajnie, z avg speed ok. 33,00 km/h, troszke kropilo, ale bardzo niewiele. od dylagowki zaczelo mocniej kropic, a od 5 km od dylagowki juz calkiem zajebiscie, a na 10 km przed rzeszowem strasznie lunelo, dawno tak nie padalo... w rzeszowie na sikorskiego oczywiscie przestalo, i podobno w ogole nie padalo. ostatecznie avg speed 32,00 km/h, avg cad 81.
rz-blazowa-dynow-grabownica-sanok-lesko-na cisna-polanczyk-lesko (od strony cisnej)-sanok-domaradz-boguchwala-rz /avg hr 154/
-
DST
227.65km
-
Czas
07:33
-
VAVG
30.15km/h
-
VMAX
73.20km/h
-
HRmax
185( 89%)
-
HRavg
154( 74%)
-
Kalorie 3512kcal
-
Podjazdy
1892m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
najdluzsza jak do tej pory moja trasa rowerowa. rano odebralem auto od mechanika,i ok 12:30 wyjechalem. wialo dosc mocno z poludniowego-zachodu, wiec ciezko sie zapowiadalo, jednak tak nie bylo (ale tylko na poczatku). do dynowa bezproblemowo, problemy zaczely sie na ok. 50 km w drodze do grabownicy. wiatr zaczal mocno dokuczac, i z ok. 30,20 km/h, predkosc sukcesywnie spadala, do ok. 29,20(?) km/h w grabownicy. pozniej ok 12 km do sanoka (bardzo ciezko, pod wiatr). od wjazdu do wyjazdu z sanoka jest az 8 km. pozniej gorki w strone leska, i na ok. 100 km (lesko), na rondzie skrecilem na cisna, gdzie znak pokazal polanczyk 17(?) km. po 7/8 km znalazlem sklep i to byl moj pierwszy postoj. do tej pory 1 corny na ok. 50 km. w sklepie 2 bulki z szynka, tiger, cola, muszynianka. i zaczal sie hardkor, mimo, ze nie przypuszczalem, ze tak sie stanie. do tej pory bylo w miare ok, puls w granicach 152(?). te 10 km do polanczyka to bylo praktycznie ciagle mocni pod gore, a zapchany zoladek powodowal, ze puls byl bardzo wysoki (praktycznie ciagle mialem 170-180 przez te 10 km, i w ogole nie chcial spasc). w polanczyku bylem ok 17:30. stanalem na szczycie, obok tej restauracji, gdzie kiedys jadlem zupe cebulowa :), i porobilem pare fotek, i nagralem film. mialem avg hr ok. 153(4?), avg speed 27,90 km/h, i 118 km przejechane. zjazd spowrotem i w lesku musialem wlaczyc latarke. w brzozowie garmin mi pyknal, ze slaba bateria, to sie okazalo, ze zostalo 4% baterii... jakby nie mogl wczesniej o tym dac znac. wylaczylem momentalnie podswietlenie, ale po paru km wylaczyl sie na amen (ok. 50-55 km przed domem). szybki postoj za brzozowem na stacji po wode, i do domu. na bocialarce jechalem ok. 100km, i na 3 trybie dala rade nie zgasnac na jednej baterii. mialo byc z wiatrem, a nie bylo tak do konca (pozna pora, wiatr zgasl, i troche zmienil kierunek). dosc szybko jechalem, nie mialem raczej kryzysow, na ok. 30 km przed domem drugi corny. ostatecznie pewnie wyszlo ok, avg speed 30,10 km/h, avg cad 81.
-2 corny,
-1 tiger, 1 coca-cola
-2 tankowania woda.
rz-dylagowka-dubiecko-krzywcza-harta-rz /avg hr 149/
-
DST
124.05km
-
Czas
04:23
-
VAVG
28.30km/h
-
VMAX
76.10km/h
-
HRmax
194( 94%)
-
HRavg
149( 72%)
-
Kalorie 1998kcal
-
Podjazdy
1110m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
jechalo mi sie strasznie ciezko. od rana byla wichura (w porywach ok. 20 m/s wg meteo). w pierwsza strone jechalem pod przednio-boczny wiatr, majac na szycie krzywczy ok. 27(?) km/h. pozniej wiatr sie troche zmienil, i do harty mialem bardzo ciezko (praktycznie caly czas pod wiatr, na prostych mialem ok. 20-25 km/h). od harty bylo troche latwiej, a juz calkiem fajnie bylo ok blazowej do rzeszowa. ostatecznie avg speed 28,20 km/h, avg cad 81.