rz-blazowa-dynow-grabownica-sanok-lesko-na cisna-polanczyk-lesko (od strony cisnej)-sanok-domaradz-boguchwala-rz /avg hr 154/
-
DST
227.65km
-
Czas
07:33
-
VAVG
30.15km/h
-
VMAX
73.20km/h
-
HRmax
185( 89%)
-
HRavg
154( 74%)
-
Kalorie 3512kcal
-
Podjazdy
1892m
-
Sprzęt Cannondale systemsix
-
Aktywność Jazda na rowerze
najdluzsza jak do tej pory moja trasa rowerowa. rano odebralem auto od mechanika,i ok 12:30 wyjechalem. wialo dosc mocno z poludniowego-zachodu, wiec ciezko sie zapowiadalo, jednak tak nie bylo (ale tylko na poczatku). do dynowa bezproblemowo, problemy zaczely sie na ok. 50 km w drodze do grabownicy. wiatr zaczal mocno dokuczac, i z ok. 30,20 km/h, predkosc sukcesywnie spadala, do ok. 29,20(?) km/h w grabownicy. pozniej ok 12 km do sanoka (bardzo ciezko, pod wiatr). od wjazdu do wyjazdu z sanoka jest az 8 km. pozniej gorki w strone leska, i na ok. 100 km (lesko), na rondzie skrecilem na cisna, gdzie znak pokazal polanczyk 17(?) km. po 7/8 km znalazlem sklep i to byl moj pierwszy postoj. do tej pory 1 corny na ok. 50 km. w sklepie 2 bulki z szynka, tiger, cola, muszynianka. i zaczal sie hardkor, mimo, ze nie przypuszczalem, ze tak sie stanie. do tej pory bylo w miare ok, puls w granicach 152(?). te 10 km do polanczyka to bylo praktycznie ciagle mocni pod gore, a zapchany zoladek powodowal, ze puls byl bardzo wysoki (praktycznie ciagle mialem 170-180 przez te 10 km, i w ogole nie chcial spasc). w polanczyku bylem ok 17:30. stanalem na szczycie, obok tej restauracji, gdzie kiedys jadlem zupe cebulowa :), i porobilem pare fotek, i nagralem film. mialem avg hr ok. 153(4?), avg speed 27,90 km/h, i 118 km przejechane. zjazd spowrotem i w lesku musialem wlaczyc latarke. w brzozowie garmin mi pyknal, ze slaba bateria, to sie okazalo, ze zostalo 4% baterii... jakby nie mogl wczesniej o tym dac znac. wylaczylem momentalnie podswietlenie, ale po paru km wylaczyl sie na amen (ok. 50-55 km przed domem). szybki postoj za brzozowem na stacji po wode, i do domu. na bocialarce jechalem ok. 100km, i na 3 trybie dala rade nie zgasnac na jednej baterii. mialo byc z wiatrem, a nie bylo tak do konca (pozna pora, wiatr zgasl, i troche zmienil kierunek). dosc szybko jechalem, nie mialem raczej kryzysow, na ok. 30 km przed domem drugi corny. ostatecznie pewnie wyszlo ok, avg speed 30,10 km/h, avg cad 81.
-2 corny,
-1 tiger, 1 coca-cola
-2 tankowania woda.