rz-lubenia-podjazd w lubeni (bardzo ostry)-polomia-czarnorzeki-barwinek (na pareset metrow)-powrot-korczyna-czarnorz-tyczyn-rz /avg hr 154/
-
DST
205.33km
-
Czas
07:01
-
VAVG
29.26km/h
-
VMAX
74.65km/h
-
HRavg
154( 74%)
-
Kalorie 5287kcal
-
Podjazdy
1560m
-
Aktywność Jazda na rowerze
pierwsze 100 km to moje najgorsze doswiadczenie na rowerze! wialo ok. 6-7 m/s prosto w twarz (nie przednio-boczny, ale doslownie prosto). na gorce niebyleckiej myslalem, za zawroce do domu, bo bylem wypompowany (a bylo przede mna jeszcze ponad 170 km). podjazd w lubeni byl bardzo stromy (prawie jak w borowkach). pierwsza godzina to avg speed ok. 27,8 km/h. jadac dalej, na 96 km bylem na slowacji z avg speed ok. 27,06 km/h, i avg hr ok. 155. pozniej wialo mi w plecy, ale max 40 km, bo pozniej byla noc, i wiatr ucichl... na szczycie czarnorzek spowrotem mialem avg speed ok. 28,20 km/h, i avg hr ok. 155. ostatecznie avg speed 29,19 km/h, avg hr 154. avg cad 80.
trasa o ok. 200m przewyzszen ciezsza od zeszlorocznej (podjazd w lubeni), poza tym w pierwsza strone mialem paskudny wiatr w twarz. w barwinku bylem totalnie wypompowany.
po drodze przystenek na stacji na ok. 70 km - red bull 0,20(0,25l?) - 6 zl, powerade i muszynianka. razem chyba troche ponad 12 zl. na ok. 120 km przerwa na orlenie za? dukla na hot doga i wode. ok. 6 zl. na ok. 165 km przerwa w lutczy - banan,tiger,woda 0,5l - niecale? 4 zl!. razem zostawilem chyba troche ponad 22 zl na same pierdoly. mialem ze soba 3 corny, zjadlem 2,5 (polowe wyrzucilem). mimo, ze srednia predkosc jest o ok. 1,75 km/h mniejsza (bardzo duzo), a avg hr o 6 uderzen nizsze, to wydaje mi sie jednak, ze wiecej sily wlozylem w ten wyjazd, niz zeszloroczny, a to dlatego, ze zupelnie wypompowala mnie pierwsza czesc trasy pod wiatr, i pozniej, mimo, ze czulem sie lepiej, to brak sil z pierwszej polowy, przelozyl sie na powrot. w sumie w rzeszowie jak bylem, to moglem jeszcze ze 100 km zrobic, tylko musialbym cos zjesc. dokrecilem do 205, na 200 km zgubilem licznik przy lekkiej wywrotce, troche stresu bylo. jechalem w ciemnych szklach, i ostatnie 40 km bylo tragiczne. momentami nic nie widzialem, najechalem na mase kamieni, drutow, i nie wiadomo na co jeszcze. az sie boje nowa opone ogladac, ktora zalozylem wczoraj. maksymalnego pulsu nie wpisuje, bo pulsometr zwariowal chwile po starcie, i 207 pokazal.
-205,33 km
-7:01:58
-avg speed 29,19 km/h
-avg cad 80
-max speed 74,65 km/h
-wyjazd o 14:19,
-7:05:41,
-avg hr 154,
-kcal 5287,
-przewyzszen - 1560m
1. 113/144 - (1:17:50) - 18%
2. 144/165 - (4:31:01) - 64%
3. 165/206 - (1:16:32) - 18%